– Wszystko w porządku? – zapytał.
– Tak – mruknęłam, gdy moim ciałem wstrząsnął ostatni dreszcz, po którym wreszcie się uspokoiłam. Mój oddech zaczął się wyrównywać, a powieki same opadły.
– Śpij. – Jego dłoń nie przestawała gładzić moich pleców, a ja szybko zasnęłam. To była najspokojniejsza noc w moim życiu.
Następnego ranka byłam sama. Na zewnątrz wciąż było ciemno, ale mnie było zimno. Zegar w
















