Gdy tylko wślizgnęłam się z powrotem do samochodu, od razu wyczułam, że Ace jest jeszcze bardziej wściekły. – Co się dzieje?
– To sobota! Dzień klubu! To znaczy, jeśli czujesz się na siłach. – Emmy spojrzała na mnie niepewnie.
– Zobaczymy, jak potoczy się wieczór.
– Chyba nie myślisz poważnie o tym, żeby dziś iść? – Ace zaczynał mi działać na nerwy.
– Chodziłam tańczyć ze złamaną stopą. Niby dlacz
















