Znaleźliśmy się na szczycie ogromnego wzgórza. Górującego nad miastem, które właśnie opuściliśmy. Byłam pod wrażeniem, jak idealny był ten widok. W nocy byłby jeszcze lepszy.
– I co myślisz? – Alec podszedł i stanął za mną.
Wzięłam oddech. Nie musiałam się zbytnio cofać, by przywrzeć do niego plecami. – Jest przepięknie. Co za niesamowity widok. Jak to znalazłeś?
– Należy do nas od pokoleń. Jednak
















