Otworzyłam salon, zapaliłam światła i odłożyłam swoje rzeczy. Sięgnęłam po dziennik i znalazłam kilka dobrych wpisów. Nic strasznego, ale wystarczająco, by ją szantażować. Robiłam kserokopie, gdy dzwonek nad drzwiami zasygnalizował, że ktoś wszedł.
– Halo? Jestem teraz nieczynna! – krzyknęłam.
Żadnej odpowiedzi. Czułam czyjąś obecność w salonie. Wszystkie dzwonki alarmowe w mojej głowie zaczęły dz
















