Alec chwycił mnie za rękę.
– Wszystko w porządku. Proszę nam wybaczyć. – Wszyscy wyglądali na zszokowanych, gdy szliśmy do kuchni.
– Alfo Alecu, panno Kristen! Czy podać wam coś do jedzenia? – zapytała starsza pracownica kuchni.
– Tak, poproszę – odparłam, gdy usiedliśmy.
– Czego sobie życzycie? – zapytała.
Alec spojrzał na mnie.
– Cokolwiek najprostszego. Jestem po prostu głodny.
– Dobrze, kochan
















