– Chodźmy tam! – pisnęła Emmy, ciągnąc mnie do pierwszego sklepu. To był Varanasi. Każda z nas wybrała po trzy sukienki. Wszystkie, które wybrała Emmy, były dokładnie w jej stylu. Moje były w zupełnie różnych.
Pierwsza z nich była ciemnozielona, na cienkich ramiączkach, z głębokim dekoltem w serek. Była obcisła w talii, a potem opadała prosto w dół. Rozcięcie sięgało do połowy uda. Wychodząc z prz
















