– Nie, odwiozę ją do jej brata. A ty idź do swoich przyjaciół.
– Co? Wybierasz ją zamiast mnie? – Angela spojrzała na mnie z obrzydzeniem.
– Nikogo nie wybieram. Robię to, co obiecałem jej bratu. Dlatego nigdy не będziemy parą. – Zanim uciekła z płaczem, zobaczyłem w jej oczach błysk zranienia.
– To ja jestem źródłem całego dramatu? – zażartowałam. – Możesz za nią iść. Nie jestem twoim obowiązkiem
















