PUNKT WIDZENIA EVY
Usłyszałam trzask zamykanych drzwi wejściowych i poczułam, jak żołądek opada mi do stóp. Max wrócił do domu. Cholera. Bałam się tego przez cały dzień.
Max wszedł, jakby nic się nie stało. Jakby przed chwilą nie obnosił się z Sarą przed całym pieprzonym światem. Jakbym teraz nie była pośmiewiskiem.
– Max – powiedziałam. Mój głos wyszedł cały roztrzęsiony.
Zatrzymał się i spojrzał
















