Punkt widzenia Ewy
Zimna, metalowa ławka wbijała mi się w kości, gdy siedziałam w małym pokoju przesłuchań. Nadgarstki wciąż bolały od kajdanek, ale to ciężar sytuacji przygniatał mnie najbardziej. Myślałam, że po wszystkim, co przeszłam, w końcu zaznam spokoju. Ale stojąc tutaj, w sterylnym, słabo oświetlonym pokoju, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że jestem uwięziona w koszmarze, z którego nie m
















