Punkt widzenia Ewy
Rozejrzałam się po wielkim pokoju. Nie wiedziałam, jak się tu znalazłam, ani gdzie jestem. Pokój był naprawdę wystawny, z ładnymi meblami i dużym, błyszczącym żyrandolem zwisającym z sufitu. Na ścianach wisiało mnóstwo obrazów. Zupełnie jak w tych bogatych domach, które widziałam w filmach. Wszystko to wydawało mi się dziwne, bo wyglądało na droższe niż wnętrze domu mojego ojca
















