PUNKT WIDZENIA EVY
Słońce ledwo przebijało się przez moje zasłony, obudziłam się czując się okropnie. Prawie nie spałam, i tak całą noc się wierciłam. Za każdym razem, gdy zamykałam oczy, widziałam to głupie zdjęcie, które Sara mi wysłała, jak Max ją całuje, a ich ciała są do siebie przytulone. Chciało mi się wymiotować.
Czułam pustkę, jakby coś zostało mi wyrwane, zostawiając w zamian tylko ból.
















