PUNKT WIDZENIA EVY
Próbowałam zebrać myśli, kiedy dziadek Maxa zaczął iść w moją stronę. Przechodząc przez tłum, wyglądał dostojnie, jak zawsze. Ale w przeciwieństwie do wszystkich innych na tym przyjęciu, którzy patrzyli oceniająco, kiedy on na mnie spojrzał, jego oczy były naprawdę miłe i ciepłe.
– Evo, kochanie – powiedział swoim donośnym, przyjaznym głosem. Jego uśmiech nie był udawany jak u i
















