Punkt widzenia Williama (ojca Ewy)
Nie mogłem już czytać papierów na moim biurku. Moje oczy były zbyt zmęczone od patrzenia na nie przez tak długi czas. Jedyne, o czym mogłem myśleć, to Ewa, moja córka, uwięziona w areszcie sama. Wiedziałem, że musi być przerażona.
Moje biuro wydawało się tej nocy złe. Zbyt duże. Zbyt ciche. Zegar na ścianie ciągle hałasował. Każde tyknięcie oznaczało, że Ewa spęd
















