Punkt widzenia Ewy
Popołudniowe słońce przesiewa się przez firanki w dużym salonie, rzucając ciepłe plamy światła na podłogę. Siedzę na pluszowej sofie obok babci, jej ręce cicho robią na drutach, rytm igieł jest kojący. Biorę głęboki oddech, czując ciężar wszystkiego, co się ostatnio wydarzyło, ale przez chwilę czuję się bezpiecznie.
"Ewuniu, kochana," mówi babcia, jej głos jest miękki i łagodny.
















