Perspektywa Maxa
Nathan wciąż nas obserwował, jego spojrzenie było chłodne i wyrachowane. Widziałem satysfakcję w jego oczach, to, jak rozkoszował się moim zakłopotaniem. Ale Ewa już na niego nie patrzyła. Odwróciła się do mnie plecami, jej wzrok teraz wbity był w drzwi, a wyraz twarzy stwardniał.
– To koniec, Max – powiedziała cicho, jej słowa brzmiały jak wyrok śmierci. – Nie wracaj tu więcej. N
















