PUNKT WIDZENIA MAXA
Słońce zachodzi za oknami mojego gabinetu. Jego światło rzuca długie cienie na podłogę. Siedzę przy biurku, wystukując palcami rytm na drewnie. Cisza w tym pokoju jest przytłaczająca, jakby ciężko było oddychać. Mój wzrok ciągle wędruje do jej zdjęcia w rogu. Zdjęcia Evy. Nikt go nie dotykał, odkąd to wszystko się stało. Wygląda na nim tak niewinnie, z tymi swoimi jasnymi oczam
















