Punkt Widzenia Sary
Wpadłam do domu, trzaskając drzwiami za sobą z całej siły, a głośny huk rozniósł się po pustym korytarzu. Wściekłość kipiąca we mnie potrzebowała ujścia, a to był dopiero początek. Jak ona śmiała! Ewa, ta nędzna namiastka siostry, miała czelność mnie upokorzyć na oczach wszystkich, w tym Maxa. W mojej głowie wirowały wspomnienia jej zadowolonej miny, tego głupiego, małego uśmie
















