PUNKT WIDZENIA EVY
Siedziałam tak na podłodze, gapiąc się na telefon, jakby miał mnie ugryźć. Ten głupi artykuł nie dawał mi spokoju. *Eva Brown: Rozbijaczka rodzin*. Boże, czułam się, jakby ktoś wypalił te słowa na moim mózgu. Każdy komentarz, który przeczytałam, był jak nóż wbijany w moje wnętrzności, wbijający się głębiej we wszystkie pęknięcia mojego i tak już zrujnowanego serca.
Jak do choler
















