Punkt widzenia Evy
W domu jest tak cicho, że aż mnie to przeraża. Siedzę na tym łóżku od godzin, po prostu czekam. Każda sekunda trwa wieczność. Zegar tyka bez ustanku, i to tak głośno. Jakby odliczał czas do czegoś naprawdę złego.
Nagle słyszę, jak na dole otwierają się drzwi. Serce zaczyna mi walić jak szalone. Max wrócił do domu. Ale wcale się nie cieszę. Śmiertelnie się boję.
Słyszę, jak chodz
















