Rozdział 94
Perspektywa Sary
Pierwszym dźwiękiem, który do mnie dotarł, był trzask rozbijanego szkła. Butelka, rzucona przez kogoś z tłumu, rozbiła się o chodnik blisko moich stóp, rozsyłając odłamki na wszystkie strony. Puls mi przyspieszył, gdy strach zaczął mnie szarpać, i instynktownie się skuliłam, osłaniając twarz drżącymi dłońmi. Wyzwiska i obelgi trwały, nieustanna fala wściekłości, która
















