PUNKT WIDZENIA EVY
Nie pamiętam, kiedy Max ze mną naprawdę rozmawiał. Tak, naprawdę rozmawiał, a nie tylko wydawał te oschłe rozkazy. Ostatnio udawał, że w ogóle mnie nie ma. Każdego ranka budziłam się z nadzieją, że ten dzień będzie inny, że może w końcu spojrzy na mnie tak, jak kiedyś. Ale nie. Znowu tylko cisza.
Dziś wieczorem jest przyjęcie u jego dziadka, a Max jasno dał mi do zrozumienia, cz
















