Rozdział 91
Perspektywa Maxa
Szczęka pulsowała mnie w miejscu, gdzie trafił mnie pięścią Josh, ale wstyd palił o wiele bardziej niż fizyczny ból. Napięcie w pokoju było wyczuwalne, echa władczego głosu Evy wciąż unosiły się w powietrzu. Zacisnąłem mocno pięści, patrząc gniewnie na Josha, który stał między mną a Evą, jak cholerny rycerz w lśniącej zbroi.
– Wynoś się – powiedziała Eva chłodno, jej g
















