Wyciągnęłam się i opadłam z powrotem na wezgłowie łóżka. Prześcieradło miałam podciągnięte pod same piersi, bo pod spodem nie miałam na sobie nic. Marek nic nie powiedział swojej rodzinie, wpadając jak burza po schodach. Nawet nie pozwolił mi wejść do domu, tylko podniósł mnie, mamrocząc, że jestem za wolna.
Byliśmy rozebrani, zanim którekolwiek z nas dotknęło łóżka, a Marek dopilnował, żebym doró
















