"Kam…"
"Już jadę, smarkaczu. Niech twoi ludzie mnie wpuszczą."
Skinąłem głową Alekseowi, który zaczął pisać. Spojrzał na mnie ponownie. "Ktoś ją odprowadzi. Teren został oczyszczony. Było ich tylko siedmiu. Użyli mieszkania na dwudziestym szóstym piętrze, żeby wspiąć się po ścianie na samą górę. Nie mamy kamer tak wysoko."
"Głośniki?"
"Bluetooth. Jeden z ich telefonów był podłączony. Zann potwierd
















