Okazało się, że się myliłam. Myślałam, że będę musiała zmierzyć się z Markiem. Za każdym razem, gdy o tym myślałam, ogarniał mnie przypływ niepewności. Ale brałam głęboki oddech i wiedziałam, że musimy się z tym zmierzyć. Musimy o tym porozmawiać. A nie ignorować się nawzajem całkowicie.
Marek jednak poszedł o krok dalej. Nie tylko mnie ignorował, ale w ogóle go nie było. We wtorek wstałam w pusty
















