Serce podskoczyło mi do gardła. Biło szaleńczo i niekontrolowanie. Ratowałam siebie. Pieprzyć ojca i zapewnić sobie miejsce, gdzie mogłabym położyć głowę, które nie będzie mnie torturować. Wzięłam głęboki oddech, odwróciłam się i wsunęłam białe, zdobione koralikami baleriny, które leżały na podłodze. Kamilia pamiętała o mojej kostce i prawie się popłakałam. Poza tym nigdy nie nosiłam obcasów. Widz
















