logo

FicSpire

Przewrotny Los

Przewrotny Los

Autor: Emilyyyyy

Ptaszek
Autor: Emilyyyyy
18 paź 2025
Aleksei zawrócił i szybko wysiadł, otwierając mi drzwi. Ułożyłem biedaczkę na tylnym siedzeniu i zastanawiałem się, czy zapiąć jej pasy. Prawdopodobnie zaszkodziłoby to bardziej niż pomogło, więc zostawiłem ją leżącą na tylnej kanapie. Wsiadając z powrotem na fotel pasażera, Aleksei wskoczył na miejsce kierowcy. Spoglądając na nią, zmarszczył twarz i odwrócił się z powrotem do drogi. "Szybko, ale delikatnie." "Wiem, wiem." Ruszył z alejki i wjechał na główną drogę. Posiadłość znajdowała się w mniej więcej takiej samej odległości od miejsca, w którym byliśmy teraz, jak magazyn, z którego przyjechaliśmy. Tyle że w przeciwnym kierunku. Co gorsza, prowadziła przez centralną część miasta. Korki były koszmarne, ale musieliśmy to po prostu przełknąć. Spojrzałem na nią, rozciągniętą na siedzeniu. Jej ramiona zwisały teraz z krawędzi i opadały w dół, a chorobliwe fioletowe i czerwone plamy, splamione jedynie krwią, były prawie lepsze do oglądania niż wiotkie nadgarstki, które kołysały się, gdy samochód się poruszał. Przeklinając pod nosem, odwróciłem wzrok z powrotem na drogę. "Marek, co o tym myślisz?" Aleksei wpatrywał się intensywnie w ruch przed nim, z grymasem na twarzy. "Nic nie będę wiedział, dopóki się nie obudzi. Na razie jest niewiadomą." A ja nienawidziłem niewiadomych. Zajmowałem się faktami, a nie "co by było gdyby". To była robota Jurija. Mruknął, ale nic więcej nie powiedział. Podróż, nawet z jazdą Alekseia, zajęła trzy godziny, zanim wjechaliśmy na rondo posiadłości. To była ogromna, rozległa, krzykliwa rezydencja. Piętnaście sypialni, jeszcze więcej łazienek, z absurdalną liczbą biur i pomieszczeń rekreacyjnych, które rozciągały się na trzech piętrach. Prawdopodobnie dla jednej rodziny byłoby to niedorzeczne. Jednak Jurij, Kazmer i Lew wraz z rodzinami, nasza matka i ja mieszkaliśmy w tym jednym domu. Było też kilka oddzielnych budynków dla strażników i pokojówek. W domu zawsze było tłoczno i nigdy nie czuło się jego wielkości. Czasami wydawało się nawet, że nie ma wystarczająco dużo miejsca. Wyskakując, gdy tylko Aleksei zaparkował, ucieszyłem się, że BMW mojej siostry również stało już zaparkowane z przodu. Sięgając do środka, ostrożnie podniosłem dziewczynę. Jej głowa opadła na moją pierś i zobaczyłem najmniejszy ruch mojej koszuli, gdy oddychała. Trzeba było powiedzieć, że wciąż żyła, biorąc pod uwagę, ile godzin minęło. Drzwi otworzyły się, zanim jeszcze weszliśmy po schodach, a moja starsza siostra stała w progu z założonymi rękami. Jej twarz była napięta, poirytowana, ale gdy tylko jej oczy spoczęły na małej kruszynce w moich ramionach, zniknęło to. Nie panika, moja siostra nigdy nie panikowała, ale nagląca potrzeba przemknęła po jej twarzy. "Kurwa, Marek. Nie mówiłeś, że jest tak źle. Szybko. Dobrze, że przygotowałam pokój gościnny." Poszedłem za nią po schodach i korytarzem do jednego z pokoi gościnnych, które trzymaliśmy. Gdy otworzyła drzwi, zobaczyłem jej sprzęt ustawiony na i wokół łóżka. Delikatnie kładąc dziewczynę, Kamila biodrem odsunęła mnie na bok. Aleksei nie zamierzał iść za nami i przypuszczałem, że zniknie w swoim pokoju. Prawdopodobnie do butelki czegokolwiek, co było w zasięgu ręki, gdy szedł. Cofając się, oparłem się o komodę z założonymi rękami na piersi. Kamila szybko założyła kroplówkę. Następnie wyjęła lampkę i podniosła powieki dziewczyny. Kilka razy błysnęła w jednym oku, a potem w drugim. "Wygląda na to, że doznała wstrząsu mózgu, ale miejmy nadzieję, że nie jest tak źle, jak wszystko inne." Delikatnie Kamila wzięła jeden z jej nadgarstków w swoje ręce. Moje oczy powędrowały w górę, gdy wcisnęła nadgarstek z powrotem do stawu. Mogłem zastrzelić człowieka między oczy bez mrugnięcia, ale nie byłem dobry w takich rzeczach. Zrobiła to samo z drugim nadgarstkiem, ale badała samą dłoń. "Ma połamane kości w dłoni, których chyba nigdy wcześniej nie widziałam." Wiedziałem, że jej słowa nie są skierowane do mnie, abym odpowiadał lub komentował. Kiedy pracowała, Kamila lubiła mówić do siebie. Mówiła, że pomaga jej to skupić się i diagnozować, ale robiła to ze wszystkim. To był po prostu dziwactwo mojej siostry, którego nie chciała przyznać poza pracą. "Jebat'. Ona nie powinna żyć." [Kurwa.] Jej oczy spotkały się z moimi. "Gdzie ty ją, do cholery, znalazłeś?" "Tak jak mówiłem, wywęszyłem chłopaków. Ona jednak znała panieńskie nazwisko Matki." Brew Kamili uniosła się, gdy spojrzała z powrotem na dziewczynę. "Jak interesująco." Wpatrywałem się w moją siostrę, gdy ona wpatrywała się w dziewczynę. "Czuję, że jest tu jakaś historia do opowiedzenia." "Nie zamierzasz się nią bardziej zająć?" Byłem ciekawy braku pośpiechu mojej siostry. "Nie będę marnować zapasów, jeśli i tak umrze za kilka godzin." Skrzywiłem się na jej ton. "Dodam kolejną torbę do kroplówki i zobaczymy, czy po tym jeszcze żyje. Jeśli tak, to zajmę się wszystkim innym." Chciałem się kłócić. Ta biedna istota przeszła piekło, sądząc po wyglądzie. Naprawdę nie chciałem, żeby umarła, kiedy prosiła nas o pomoc. Z drugiej strony, prosiła też o śmierć. Więc może Śmierć będzie łaskawa i ją zabierze. Wstając z oparcia, skierowałem się do drzwi, prawie wpadając na Lwa. "Kamila mówiła, że przyprowadzasz dziewczynę." Spojrzał za mnie do pokoju. Skinąłem głową. "Wydaje się jej, że dziewczyna nie przeżyje następnych kilku godzin." Jego oczy zwęziły się. "Wiemy, kim ona jest?" "Nie. Jej twarz jest tak zryta, że nikt nie byłby w stanie jej rozpoznać." Mruknął. "Dlaczego ją tu przyprowadziłeś?" Prawdziwe pytanie, które zadawał, brzmiało, dlaczego przyprowadziłem potencjalne zagrożenie do domu, w którym były moje siostrzenice i bratanki. Dlaczego ryzykowałbym nasze bezpieczeństwo i lokalizację dla niej. Nie odpowiedziałem za niego, ponieważ szczerze mówiąc, nie wiedziałem. Początkowy plan nie zakładał tego, ale nie spodziewałem się też, że to taka złamana dziewczyna będzie tą w celi. Coś we mnie nie mogło znieść po prostu oddania jej do szpitala lub pozwolenia jej umrzeć w alejce. Byłem tam, kiedy ratowaliśmy Nataszę, młodszą siostrę Alekseia. Do cholery, to ja wyniosłem ją w jego czekające ramiona. Może po prostu projektowałem, ale minęło trochę czasu, odkąd miałem takie uczucie. Zdałem sobie sprawę, że Lew wciąż czeka na moją odpowiedź. "Jeśli jest zagrożeniem, sam ją zabiję." Wiem, że to nie była odpowiedź na jego pytanie, ale to było najlepsze, co mógł dostać. Mijając go, skierowałem się z powrotem do ich schodów, aby wejść na kolejne piętro. Mój pokój był po wschodniej stronie i po całym dniu pracy potrzebowałem prysznica, mocnego drinka i trochę snu. - Byłem w moim biurze, Aleksei i czterech innych moich szefów spotykało się, aby omówić, jak najlepiej poradzić sobie z kolejną inwestycją hotelową tuż za miastem, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wszystkie głowy obróciły się, gdy jedna z moich siostrzenic wsunęła głowę. Moje brwi uniosły się, wiedząc, że nigdy nie wolno im przerywać spotkań w domu. "Przepraszam, Diadia." [Przepraszam, Wujku.] Była cicha, gdy rozglądała się po pokoju. "Ciocia Kam prosiła, żebym cię sprowadziła za wszelką cenę. Powiedziała, że malen'kaya ptichka prosnulas'." [Powiedziała, że mały ptaszek się obudził.] Moje serce przyspieszyło, a żołądek się ścisnął. Normalnie upomniałbym moją siostrzenicę za poprawną wymowę rosyjskich słów. Dziewczyna, którą przyprowadziliśmy, przeżyła kilka godzin, których Kamila potrzebowała, aby ją leczyć. Potem moja siostra w zasadzie zmumifikowała biedną dziewczynę. Przez ostatnie siedem dni zmniejszała liczbę bandaży, ale dziewczyna wciąż wyglądała jak uschnięta mumia. Wstając, odprawiłem chłopaków machnięciem ręki i poszedłem za moją siostrzenicą, gdy biegła z powrotem do skrzydła gościnnego. Moje kroki były długie i bez nawet zbliżania się do biegu byłem w stanie za nią nadążyć. Dotarłem do drzwi i potarłem głowę mojej siostrzenicy, gdy je otwierałem. Rzeczywiście, dziewczyna siedziała oparta o łóżko. Kamila siedziała obok niej, ale jej twarz wyrażała frustrację. Oczy dziewczyny, a raczej oko, ponieważ jedno było wciąż opuchnięte i zamknięte, spotkały się z moimi. Nie było zaskoczenia ani żadnego rodzaju emocji, które przemknęły po jej twarzy. W rzeczywistości w jej oku nie było nic. Było bezduszne. Bezdonna kula ciemności. To był widok, który wywołał dreszcz na moich plecach. Sprawił też, że włosy na karku stanęły mi dęba. Moje wnętrze mówiło mi, że ta dziewczyna jest niebezpieczna. Nie z powodu czegokolwiek fizycznego, ale dlatego, że ta dziewczyna była niczym skorupa, ledwo żywa. Ludzie tacy jak ona nie mieli nic do stracenia, a to czyniło ją niebezpieczną. Przynajmniej z mojego doświadczenia przez lata pracy dla bratwy. Kamila wstała i podeszła do mnie. Położyła mi rękę na ramieniu i nachyliła się. "Nie chce ze mną rozmawiać, bez względu na to, o co pytam. Mam nadzieję, że tobie się poszczęści." Wyszła z pokoju, zanim zdążyłem zaprotestować. Nie chciałem zostawać sam na sam z tą dziewczyną, nawet jeśli to ja ją przyprowadziłem. Po chwili zebrałem się w sobie i przeszedłem w tryb pracy. Może nie byłem Wor, ale na pewno dowodziłem i wymagałem szacunku. Stojąc na skraju łóżka, dziewczyna obserwowała mnie, gdy zakładałem ręce na piersi. "Wiesz, kim jestem?" Mrugnęła raz, potem dwa razy. O dziwo, szybko skinęła głową. "Kim jestem?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Ptaszek – Przewrotny Los | Czytaj powieści online na FicSpire