„Proszę, żebyś nie zwracała się do mnie panno Bernardi. Brzmi to bardziej jak obelga niż cokolwiek innego.”
Skinąłem jej krótko głową, po czym podszedłem do ściany z oknami wychodzącymi na trawnik przed domem. Było cicho, a poranek był pogodny. To był jeden z moich ulubionych widoków, zaraz po tym z trzeciego piętra na tylne ogrody.
„Czyli twój brat zdecydował, czy mnie zabić, czy pozwolić mojemu
















