– Pani Baranow, co zamierzasz robić? – zapytał.
Spojrzałam na Keenana, który wpatrywał się we mnie z drabiną w ręku. – Maluję tę okropną ścianę. A co innego miałabym robić? Głuptas.
Stłumił kaszlem pisk zaskoczenia. – Nie mogła pani poprosić kogoś, żeby przyszedł i to pomalował? Profesjonaliści i…
– Kiedy Marka nie ma? Niemożliwe. Musieliby przejść weryfikację, a potem cała masa ludzi musiałaby ic
















