Restauracja Sandro okazała się włoską knajpką, która tak bardzo odbiegała od moich zwykłych cen, że aż się wzdrygnęłam na widok miski makaronu za 29 dolarów. Mimo to trzymałam język za zębami, gdy Marek zamówił cielęce bolognese za 67 dolarów. Ja zdecydowałam się na pół porcji rigatoni carbonara. Marek ostatecznie zamówił również porcję burraty i kieliszek czerwonego wina. Ja poprosiłam tylko o wo
















