Patrzyłem to na ekran komputera, to na papiery w dłoniach. To były jakieś pozwolenia, które należało potwierdzić i złożyć. Normalnie zleciłbym to jednemu z zespołów, które wynająłem do załatwiania pozwoleń. Jednak te konkretne pozwolenia odrzucano już cztery razy. Albo mieliśmy do czynienia z wrednym i złośliwym urzędasem, albo coś było nie tak.
Sprawdzanie tych informacji po kilka razy, z ogłupia
















